niedziela, 18 stycznia 2015

Pierwsza obserwacja poza miastem

16.01.2015r.

Spoglądając na prognozy pogody, to właśnie po 16 stycznia miały przyjść chmury. Pomyślałem sobie, dlaczego by tego nie wykorzystać, skoro mamy piątek i kometę na niebie, a o bezchmurne niebo w styczniu jest ciężko.
Postanowiłem wybrać się za miasto w okolice Grębowa. Spodziewałem się ujrzeć naprawdę solidnego nieba gdzie mógłbym prowadzić obserwacje astronomiczne nie tylko z lornetki, ale również z teleskopu.
Przyjechałem na miejsce. Wysiadając z samochodu od razu w oczy rzucił mi się gwiazdozbiór Oriona. Gwiazdy migotały jak szalone. Odwróciłem lekko wzrok, a tam piękny Byk z pulsującym Aldebaranem. Wróciłem do samochodu i w pośpiechu chwyciłem za lornetkę. Od razu chciałem zobaczyć kometę. Niestety nie udało się zobaczyć warkocza, ale też kometa nie zrobiła na mnie już tak wielkiego wrażenia co wcześniej.
W programie miałem jeszcze kilka ważnych obiektów. Na drugie danie przyszła M31. Pierwszy raz udało mi się zobacz jej ogrom. Mgiełka rozciągała się niemal na cały obiektyw lornetki pod skos. Potem zabrałem się szybko z M35. Tutaj troszkę się zawiodłem, może dlatego, że nie skupiłem się na tej gromadzie dokładnie, a jedynie parę sekund. Było zimno, a ja jeszcze po chorobie nie chciałem się rozłożyć. Wszystkie obiekty prześledziłem bardzo szybko.
Na deser zostawiłem sobie M33, którą chciałem zobaczyć jako, że w mieście nie mam takiej możliwości. Poza miastem ciężko było mi odnaleźć Kasjopeję mimo, że gwiazdozbiór ten składa się z bardzo jasnych gwiazd. Nie mam pewności, ale myślę, że udało się uchwycić w tym gwiazdozbiorze gwiazdy o jasności ok 9 mag! W końcu odnalazłem ten gwiazdozbiór, odbiłem w lewo w zenicie i zobaczyłem Trójkąt i to gołym okiem. No to teraz chwila prawdy i prawdziwy test nieba. Odnalazłem Mothallaha (3,40 mag) i odbiłem w lekko na południowy wschód. I JEST - M33!
Udało się ją uchwycić, była widoczna bez problemu. M31 widoczna jako biała mgiełka, natomiast M33 widoczna jako niebieska poświata, może chmurka. Ewidentnie wyróżniała się na niebie.
Potem jeszcze chwile oglądałem niebo, oraz podwójną gromadę w Perseuszu, ale też tylko parę sekund. Zacząłem się spieszyć gdyż wzmagał się wiatr, a ja zaczynałem się gorzej czuć. Jeszcze tylko kilka fotek cyfrówką i kończymy.
Wypad za miasto okazał się udany. Kometę widziałem już po raz 4 i zaliczyłem drugą galaktykę. Na pewno wybiorę się jeszcze w tamte okolice. Jednak trochę poczekam aż się ociepli.

Odnośnie nieba. (Klasa 6) Mogę powiedzieć, że gołym okiem udało mi się dostrzec gwiazdy ok. 4,7-4,9 mag., Zerkaniem podejrzewam, że wyciągnąłbym ok 5,2 mag. Trochę się zawiodłem, myślałem, że będzie ciemniejsze, ale i tak zdecydowanie jest lepsze niż moje miejskie (4,6 mag zerkaniem). Jasność gwiazd oceniłem dość szybko i pobieżnie. Po przyzwyczajeniu wzroku w niektórych miejscach gwiazdy 5 mag powinny być widoczne bez problemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz